Podczas prac eksploracyjnych prowadzonych w zasypanym pomieszczeniu zamkowym, zlokalizowanym tuż przy wieży głównej, natrafiono na dosyć nietypowe przedmioty. Mianowicie pośród gruzu odkryto m.in. fragmenty ceramiki ludności kultury łużyckiej, ceramiki wczesnośredniowiecznej oraz przedmioty ze śladami działalności ognia, częściowo bądź całkowicie przepalone. Wśród tych ostatnich wyróżnić należy: monety z różnych okresów, guziki i metalowe elementy umundurowania oraz pochwy od starych kordów. Przedmioty wymieszane z gruzem stanowiły prawdopodobnie część ekspozycji w Muzeum Fryderyka Wielkiego. Funkcjonowało ono w kostrzyńskim zamku w okresie od 1901 r. do 1945 roku. W czasie II wojny światowej budowla ulegała częściowemu zniszczeniu, a niektóre z tych zabytków, zapewne zsunęły się z wyższych partii zamku wypełniając przestrzeń przyzamkową, w tym pomieszczenie przy wieży głównej.
W trakcie badań archeologicznych cenną pomocą służyli kostrzyńscy poszukiwacze, którzy od maja 2012 r. aktywnie współpracują z Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Dzięki ich zaangażowaniu i pomocy pracowników muzeum dokonano sensacyjnego odkrycia pięciu tzw. gwoździ pamiątkowych, pochodzących z chorągwi Towarzystwa Powstańców i Wojaków z Łomnicy. Obecnie jest to wieś położona w województwie wielkopolskim, w powiecie nowotomyskim, w gminie Zbąszyń. Wymieniona organizacja to stowarzyszenie skupiające weteranów Powstania Wielkopolskiego. Tworzono je w wielu miejscowościach, gdzie zimą, na przełomie 1918/1919 roku toczyły się walki powstańcze, m.in. miały miejsce one również w Łomnicy.
18 kwietnia 1926 r. nastąpiło uroczyste poświęcenie chorągwi Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Łomnicy. Dokonano wtedy także wbicia gwoździ pamiątkowych w ogólnej liczbie 14 (podczas wykopalisk udało się odkryć tylko 5). Szczegółowy opis uroczystości poświęcenia sztandaru można znaleźć w "Kurjerze Zachodnim" z 24 kwietnia 1926 r. (rok 2, nr 33).
Trudno stwierdzić, kiedy i w jaki sposób wielkopolska powstańcza chorągiew dostała się na kostrzyński zamek. Być może tego nie dowiemy się nigdy. Pewnym jest natomiast, że we wrześniu 1939 roku, gdy Niemcy uderzyli na Polskę, jednym z najbardziej poszukiwanych przez żołnierzy Wehrmachtu trofeów były sztandary polskich jednostek wojskowych. Od wieków takie insygnia stanowią świętość dla żołnierzy. W 1939 roku, aby uniknąć utraty sztandaru na rzecz najeźdźcy, Polscy żołnierze zakopywali, ukrywali, a w ostateczności palili sztandary swych jednostek wojskowych.
Spragnieni łupów i propagandowych zdjęć Niemcy musieli obejść się zaledwie kilkoma sztandarami, zdobytymi na ogół długo po zakończeniu walk, w trakcie rewizji, bądź w wyniku zdrady. Na prezentowanych w niemieckich miastach wystawach polskiego zdobycznego sprzętu wojskowego, zamiast dziesiątków sztandarów, powiewało jedynie kilka różnego rodzaju chorągwi. Dlatego też dla przeciętnego niemieckiego żołnierza, każda z chorągwi okazywała się godnym pożądania łupem. Nie miało znaczenia czy są to chorągwie strażackie, szkolne, harcerskie, czy różnego rodzaju stowarzyszeń cywilnych. Być może właśnie w taki sposób łomnicka chorągiew Towarzystwa Powstańców i Wojaków znalazła się na kostrzyńskim zamku i 1945 r. stanowiła część ekspozycji muzealnej.
Poniżej przedstawiamy odczytane napisy (nie wszystkie są czytelne) z gwoździ pamiątkowych znajdujących się na chorągwi Towarzystwa Powstańców i Wojaków w Łomnicy:
Gwóźdź nr 1
Marja Schoepke, właścicielka dóbr rycerskich, 18.IV.1926 r.
Gwóźdź nr 2
Bratn. Tow. w Łomnicy z okazji uroczyst. pośw. sztandaru Tow. Powst. i Woj. w N. Tomyślu, 18.4.1926
Gwóźdź nr 3
Tow. Pow. i Woj. Perzyny, 18.4.26
Gwóźdź nr 4
OKRĘG XV Zw. Tow. Powst. i Woj., D.O.K. VII, 18.4.26
Gwóźdź nr 5
Gustav? Meyer, Administrator, Łomnica, 18.4.26
Więcej informacji znajdziecie Państwo w listopadowym numerze miesięcznika "Odkrywca".