Mijając małą wieś Steinsfuhrt na południowy wschód od Heidelberga, zauważymy być może tablicę z inskrypcją:
"Tutaj ocalany został dla ojczyzny Fryderyk Wielki w czasie jego ucieczki z 4 na 5 sierpnia 1730 r." przytwierdzoną do starego chłopskiego domu (zdjęcie powyżej). Zauważa ją niewielu, również jej krótki tekst niewielu tylko wyjaśnia, że w tym właśnie miejscu, daleko od granicy Prus, przed ponad dwa i półwieczem narastający od lat konflikt między królem Fryderykiem Wilhelmem I i Następcą Tronu znalazł swój finał w podjętej przez następce próbie ucieczki.
By zrozumieć, jako mogło dojść do tego konfliktu, trzeba się cofnąć w czasie przynajmniej o generację, by rzucić okiem na czasy, w których młode Królestwo Prus zostało założone jak również na przodków naszych głównych bohaterów i odziedziczone przez ich następców cechy charakteru. W 1688 r., roku narodzin Fryderyka Wilhelma I, umiera jego dziadek Wielki Elektor Fryderyk Wilhelm. Pozostawia po sobie Elektorat Brandenburgii wciąż jeszcze odczuwający skutki wojny 30-letniej, wzmocniony już zręczną dyplomacją i wojennymi powodzeniami, nadal jednak rozproszony i słabo zabezpieczony politycznie. Następca, jego syn Fryderyk III jest władcą państwa z natury ubogiego, słabo zaludnionego, rozsianego w wielu rejonach, o nieutrwalonych granicach. Mimo to - a może właśnie dlatego - dąży do uzyskania godności królewskiej. Uzyskuje ją jedynie poza granicami Rzeszy, gdy po długich negocjacjach z cesarzem, 18 stycznia 1701 r. koronuje się w Królewcu, a zatem poza granicami Marchii Elektorskiej.
Gdy 25 lutego 1713 r. król Fryderyk I umiera i na tron wstępuje w wieku 25 lat Fryderyk Wilhelm, ustawia ster na nowo. Jeżeli jakakolwiek zmiana rządu zasługuje na miano "zwrotu", ta jest nią z pewnością. Młody król zdaje się nie mieć ze swoimi rodzicami nic wspólnego. Sprzedaje ornat koronacyjny i inne rzeczy na pokaz, ekwipaże i konie, masowo zwalnia mistrzów ceremonii, paziów i służbę, drastycznie zmniejszając zarazem pobory tych, których pozostawia. Królewska rodzina zajmuje już tylko 5 z 700 komnat zamku. Kuchnia oferuje odtąd zwykłe mieszczańskie jedzenie. Król nie szukając pomocy doświadczonych sług państwa tworzy z niczego nową administrację, dla której najwyższym przykazaniem jest pilność i czystość, wydajność i oszczędność. Tak rodzi się etos nowoczesnego zawodowego urzędnika, a więc służby państwu, która nie jest już nastawiona na zysk, lecz przy skromnym wynagrodzeniu znajduje satysfakcję w spełnieniu obowiązku, lojalności i nieprzekupności, z nich czerpiąc poczucie dumy.
Kronprinz Friedrich von Preußen
Georg Wenzeslaus von Knobelsdorff (1699 - 1753) , um 1737
Öl auf Leinwand; H. 142 cm, B. 119 cm
Familienstiftung der Gans Edlen Herren zu Putlitz
24 stycznia 1712 r. Fryderykowi Wilhelmowi, wówczas jeszcze następcy tronu, rodzi się syn, ochrzczony za dziadkiem Fryderykiem. W pierwszych latach życia Następca Tronu pozostaje pod opieką hugenotki pani de Recoulles, która mówi jedynie po francusku, gdy osiąga wiek 10 lat, król wydaje dokładny regulamin jego kształcenia: do wykładanych przedmiotów należy historia Prus, w żadnym razie antyczna, nie ma tutaj również miejsca na żadne starożytne języki, tylko na francuski i niemiecki, matematyka i rysunek uwzględnione są w stopniu koniecznym do budowy twierdz i innych spraw wojskowych. Naczelne miejsce w programie wychowanie zajmują cnoty żołnierskie. Następca Tronu jeszcze jako dziecko opanować musi regulamin musztry, uczy się jazdy konnej i strzelania, jako 8-latek musi uczestniczyć w polowaniach, a niebawem zostaje dowódcą własnej Akademii Kadetów. Mimo wyraźnego zakazu nawiązuje kontakt ze światem antycznej kultury, a przede wszystkim zyskuje dostęp do francuskiej literatury i filozofii. Za plecami ojca nabywa bibliotekę, i nieprzerwanie, w czasie wolnym, a przede wszystkim nocami, czyta. Najszczęśliwszy jest, gdy może się oddać ukochanej grze na flecie. Król jest zrozpaczony swoim synem, w rozwoju swojego syna widzi zagrożenie dla dzieła swojego życia. Karci syna, który w międzyczasie mianowany został sztabowym oficerem, zgoła w obecności jego podwładnych oficerów. W końcu krzyczy przy tej okazji:
"Gdyby ojciec tak mnie traktował, dawno bym od niego uciekł albo się zastrzelił".
Tak więc w następcy tronu, który nie chce się ugiąć, ani pozwolić się złamać, dojrzewa powoli plan ucieczki do Anglii, a gdy latem 1730 r., a więc w wieku 18 lat, towarzyszyć musi ojcu w podróży "przez Rzeszę", ów już wcześniej rozważany, jednak nigdy dotąd nie zrealizowany plan, konkretyzuje się. Objazd po południowo- i zachodnioniemieckich dworach wiedzie go nocą z 4 na 5 sierpnia 1730 r. do wsi Steinsfurth. Królewska świta jak zwykle skromnie rozlokowuje się w oborach na polowych łóżkach. Fryderyk zakwaterowany zostaje u chłopa Lercha (pol. "Jaskółki"). Król śpi w zagrodzie naprzeciwko. Następca Tronu zdaje się to okazją do ucieczki. Godzinę wyjazdu ustalono na 5 rano, Fryderyk opuszcza jednak po cichu kwaterę już o 3 i czeka, aż na ulicy wsi pokaże się wtajemniczony w jego plan paź Keith z parą koni. Jednak podpułkownik Rochow, któremu nieufny król polecił pilnować następcy, idzie za nim i wikła go w dłuższą rozmowę. Plan nie może się zatem powieść. Król tymczasem na razie o niczym się nie dowiaduje. W Mannheim Fryderyk jeszcze raz nalega na Keitha, by ten zdobył dlań konie pocztowe. Paź jednak, dręczony wyrzutami sumienia rzuca się do stóp króla zmierzającego do kościoła i wyznaje, co zamierza następca tronu. Król nakazuje go zrazu jedynie dokładnie pilnować, kontynuując podróż przez Darmstadt, Frankfurt i Bonn. Dopiero na terytorium Prus nad dolnym Renem książę zostaje ujęty i ma miejsce pierwsze przesłuchanie.
Leutnant Hans Hermann von Katte
Georg Lisiewski (1674 - 1750), 1730
Öl auf Leinwand; H. 122 cm, B. 96 cm
Familienstiftung der Gans Edlen Herren zu Putlitz
W jego plan wtajemniczeni byli mianowicie poza paziem Keithem jeszcze dwaj oficerowie: jego starszy brat, porucznik Peter Christoph Carl von Keith oraz porucznik Hans Hermann von Katte, z pułku kirasjerów gwardii "Żandarmerii", jak mawiano "najprzedniejszego pułku chrześcijaństwa". Pochodzi z oficerskiego rodu, zyskał wykształcenie i światowe obejście, do następcy tronu zbliżył się, gdyż podziela jego duchowe i muzyczne zainteresowania.
Przed podróżą następca tronu zawierza mu pieniądze i papiery wartościowe, karząc sobie obiecać, że Katte również ucieknie, by spotkać się z nim w bezpiecznym miejscu - ma na myśli Hagę. Katte nie znajduje jednak początkowo okazji do ucieczki, a kiedy król dowiaduje się o jego współudziale, każe go w Berlinie aresztować. Jednocześnie nakazuje przewieźć następcę tronu za zachowaniem najdalej posuniętych środków ostrożności przez obce terytorium, unikając jednak przejeżdżanie przez Hanower i Hesję, z Wesel do twierdzy w Kostrzynie nad Odrą.
Sam Katte wyznaje, że gdyby ucieczka następcy tronu powiodła się, dołączyłby doń. W oczach króla obaj są dezerterami, a zarzut to tym poważniejszy, że są oficerami najprzedniejszych pułków, mianowicie gwardii przybocznej króla. Powiada się, że ówczesne pruskie wyznanie wiary brzmiało: "Wierzę, że bitwa nie jest przegrana, dopóki do akcji nie weszły Straż Przyboczna i Żandarmi".
Wszczęte zostaje postępowanie sądowe. 25 października 1730 r. w zamku Kopanica (na zdjęciu) zbiera się sąd wojenny, przewodniczy mu generał porucznik Achaz von der Schulenburg, człek wielkiego autorytetu, głęboko religijny. Sąd kwestionuje swoją właściwość względem następcy tronu, ponieważ wasalom i poddanym nie przystoi orzekać w rodzinnej sprawie między królem i jego synem. Jednocześnie podnosi kilka okoliczności łagodzących. Wskazuje na fakt, że do czynu nie doszło, a polityka zagraniczna nie odniosła szkody, poza tym na młody wiek księcia, nareszcie, w ostrożnej formie, na upokorzenia, których ten wcześniej doznał. Sąd wojenny ma zapewne przed oczami ówczesny regulamin wojskowy, w myśl którego oficer zwolniony jest z obowiązku bezwarunkowego posłuszeństwa, gdy uderza się w jego honor. Król milcząco przyjmuje ten wyrok do wiadomości. Orzeczenie w sprawie Kattego przychodzi sądowi trudniej, wojskowi jednak chcą go skazać na twierdzę. Wyrok na Kattego prowokuje gniew króla, jest on zdania, że sąd nie dość uwzględnił ciężar czynu i jego konsekwencje. Niemniej orzeczenie sądu wojennego ma charakter zalecenia, które suweren może zatwierdzić, złagodzić, jednak również zaostrzyć. Jak dotąd król zwykł orzeczenia wojennych sądów zatwierdzać albo łagodzić. Zaostrzenie wyroku wyraźnie nie przychodzi mu łatwo. Toczy wewnętrzną walkę, spędzając noc na lekturze pisma świętego. W swym rozkazie gabinetowym skierowanym do sądu wojennego 1 listopada 1730 r. nie ogranicza się do zadekretowania kary śmierci. Stara się uzasadnić swoje zdanie, przy czym powołuje się nie tylko na funkcję kary jako pokuty, ale i na ogólną prewencję. Poruszające prośby o łaskę skierowane do króla przez samego Kattego oraz jego ojca są bezskuteczne.
Wczesnym rankiem 6 listopada egzekucja zostaje wykonana. Na rozkaz króla, następca tronu, który w ostatniej chwili daremnie prosił, by pozwolono mu umrzeć za przyjaciela, ma oglądać ją przez okno swej celi. Woła do swojego przyjaciela po francusku "Kochany Katte, proszę Cię po tysiąc kroć o wybaczenie", ten jednak mocnym głosem odpowiada "Nie muszę wybaczać, umieram za Ciebie mój książę z radością". Odmawia nałożenia opaski na oczy i klęka do ostatniej modlitwy. Fryderyk mdleje przy oknie, gdy wraca mu przytomność, egzekucja przy użyciu miecza dokonała się już.
Gdy król dowiaduje się o głębokim, z pewnością zamierzonym wstrząsie, którego doznał jego syn, zezwala na pierwsze złagodzenia reżimu jego więzienia. Po złożeniu przysięgi na wierność monarsze Fryderyk przydzielony zostaje do kostrzyńskiej kamery wojenno-domenalnej. Ojciec i syn odbywają pierwszą rozmowę dopiero w rok po próbie ucieczki, mianowicie 15 sierpnia 1731 r., w urodziny króla, gdy ten składa wizytę w Kostrzynie. A kiedy Fryderyk nareszcie pokornie rzuca mu się do stóp - dotąd spornym jest, czy uczynił to bo rzeczywiście się zmienił, czy może kunsztownie grając - jego życie staje się znośniejsze. Po swoim czynie musiał się wyrzec noszenia munduru, niebawem na jego życzenie ponownie nadany zostaje mu wojskowy stopień. Ożenek z Elżbietą Krystyną Brunszwicką 10 marca 1732 r. oznacza kapitulację Fryderyka. Wygnanie do Kostrzyna dobiega końca, Fryderyk w randze pułkownika obejmuje dowództwo własnego pułku piechoty i zaskakująco szybko zaczyna czerpać przyjemność z życia w małym miasteczku garnizonowym Neuruppin.
Jednak ostatecznie uwolniony zostaje Fryderyk dopiero latem 1736 r., gdy król pozwala mu przeprowadzić się do położonego niedaleko Neuruppin zameczku Rheinsberg. Fryderyk spędza tutaj cztery beztroskie lata, w ciągu których może się bez ograniczeń oddawać swoim skłonnościom i zainteresowaniom, nawiązać przyjaźnie z Wolterem i innymi wielkimi myślicielami jego czasu, uczyć się i pisać Antymachiavellego.
Wraz ze śmiercią ojca 31 maja 1740 r. dobiega końca okres, który sam Fryderyk zawsze uważał za najszczęśliwszy w swoim życiu. Wstępuje na tron, tym samym samemu przejmując odpowiedzialność za rządy. Teraz ujawnia się, jaki oczyszczający proces przeszedł młody król, któremu jeszcze za życia zarówno przyjaciele jak i wrogowie nadadzą przydomek "wielki". Nie zyskałby sobie takiego uznania historii, gdy nie jego niezwykłe, ba, genialne uzdolnienia, którymi nad ojcem górował, z pewnością jednak wiele zawdzięczając i temu, co czyniło wielkim jego ojca, a co przejął był odeń po części do tego przymuszony, po części zrozumiawszy go po duchowym wstrząsie 1730 r.
Przez dwa i pół stulecia dyskutowano, kto był właściwym bohaterem tej tragedii,. W gruncie rzeczy każdy z jej uczestników odegrał swoją rolę w sposób budzący respekt:
Zasługują nań członkowie sądu wojennego, którzy jako pruscy oficerowie okazali sędziowską wstrzemięźliwość, ale i odwagę cywilną wobec swojego króla i - by przytoczyć znany napis na grobie von der Marwitzów - wybierali niełaskę tam, gdzie posłuszeństwo nie przysporzyłoby honoru.
Na respekt zasługuje Katte, który przyjął wyrok króla za nieprzemyślany i niebezpieczny czyn po ludzku i we wspaniałej postawie, poświęcając się dla państwa i korony. W swoich Wędrówkach przez Marchię Brandenburską Theodor Fontane powiada: "To on jest bohaterem, to on płaci za winę".
Na respekt zasługuje też następca tronu, któremu wystarczyło sił, by obronić swoją indywidualność przed królem, który jednak - wstrząśnięty skutkami swoich nieprzemyślanych poczynań - zyskuje rozumienie spraw, które decydować będzie o jego przyszłej wielkości jako polityka.
Na respekt zasługuje nareszcie i sam król, który nie przekroczył granic ówczesnego porządku prawnego, nie ułatwił sobie decyzji i w żadnym razie nie pozwolił sobie na dowolne wyrokowanie. Jeżeli ktoś chce zrozumieć Fryderyka Wilhelma uwzględniając jego czasy - a jest to jedynie dopuszczalne historyczne podejście - uznać wypada, że król dostrzec musiał w postępowaniu syna zagrożenie dla państwa, korony i następstwa tronu, ba, dla pokoju w Europie. Przekonany był, że musi sobie odmówić wejścia na najłatwiejszą drogę łaski, by przemówić następcy tronu do rozsądku. Powtórzmy po prostu raz jeszcze w naszym języku to warte uwagi zdanie:
"Gdy sąd wojenny ogłosi Kattemu wyrok, powiedziane mu zostać winno, że jego Królewskiej Mości jest przykro. Będzie jednak lepiej jeśli umrze, niżby sprawiedliwość miała ustąpić z tego świata."